Try Arm do walki z Triumph
Niedziela, 08.11.2009. Zuza
Try Arm do walki z Triumph
http://triumph-union.blogspot.com/2009/10/try-arm-underwear-by-producers-of.html
Kreatywni pracownicy Triumpha postanowili kreatywnie z nim zawalczyć… 
W sierpniu pisaliśmy o problemach jakie sprowadzili na swoich pracowników Triumph. Wtedy to wzywaliśmy do dołączenia do kampanii Clean Clothes Campaign (CCC) i podpisania listu, który należało wysłać do głównej siedziby firmy w Szwajcarii. Jeśli ktoś tego nie zrobił zachęcamy raz jeszcze. List znajdziecie tutaj. Związek zawodowy Triumph Labour Union (TLU) jest jednym z najstarszych istniejących w Azji, jego historia sięga 1985 roku. Walka z Triumphem trwa, jednakże tym razem przybiera ona dość nietypowy obrót.
 
Zwolnieni pracownicy i członkowie związków zawodowych postanowili przekształcić obóz protestacyjny w… fabrykę bielizny. Po 100 dniach trwających w Bangkoku protestów, które spotkały się z niczym więcej jak ścianą milczenia ze strony szefostwa fabryki w której pracowali, wydaleni pracownicy przenieśli się pod budynek Ministerstwa Pracy. Tam założyli dwa tygodnie temu obóz w którym koczują, a który ostatnio przekształcili w fabrykę, gdzie w ramach protestu szyją bielizną z metką: “Try Arm”. “Try Arm”, nazwa brzmiąca łudząco podobnie do Triumph ma być ich nową marką, niezależną od Trimpha. Dawni pracownicy liczą, że poprzez swój protest zyskają poparcie ministra i tym samym zmuszą go do wprowadzenia przepisów poprawiających warunki pracy oraz zatrudnienia.
 
Jako wolontariusze dołączyli do nich projektant bielizny oraz technik, odpowiedzialny za stan maszyn do szycia, którzy również zostali zwolnieni z pracy. Projektant w kilka minut wymyślił 6 projektów i tak mogła ryszuć produkcja. Wyobraźcie sobie to, że prawie 200 pracowników szyje w tym momencie bieliznę pod oknem Ministerstwa Pracy. Każdy jest odpowiedzialny za swoją sekcję pracy, tak jak w fabryce Triumph. Praca wre przez cały dzień, nocą zaś plac zamienia się w wielkie namiotowisko moskitier. Poprzez rozpoczęcie swojej własnej produkcji oraz marki pracownicy liczą, że uda im się zyskać jakiś dochód, który dofinansuje ich walkę.
 
Pierwsza para bielizny trafi do kierownika Ministerstwa Pracy. Ponieważ członkowie TLU spotkali się z nim osobiście, okiem profesjonalistów ocenili noszony przez niego rozmiar i para ta będzie „na miarę”. Na tym nie koniec jednak ich pomysłów…‘Zaczniemy od damskich fig, jeśli się sprzedadzą zaczniemy produkować więcej bielizny damskiej, potem wejdą kostiumy kąpielowe. Większość z nas to wyspecjalizowani producenci kostiumów kąpielowych. Najprawdopodobniej zwołamy konferencję prasową, zorganizujemy pokaz mody oraz, wzorem wielkich marek, przeprowadzimy aukcję pierwszego kostiumu kąpielowego ‘Try Arm’, śmieje się Jitra, członek TLU, która jako pierwsza straciła pracę… Znów nasuwa się pytanie jaki był prawdziwy powód grupowych zwolnień w fabryce Trimpha.
 
Jeśli zainteresowała was ta historia tutaj  znajdziecie więcej ilustracji oraz filmy z protestów TLU.
Komentarze
Jeżeli nie widzisz tego obrazka kliknij odśwież i spróbuj ponownie

Projekty