Google: nie wspieraj handlu kością słoniową!
Piątek, 11.10.2013. Agata Tkaczyk
Fot. SumOfUs
Google przekonuje, że jest firmą zainteresowaną tematem odnawialnych źródeł energii i zrównoważonym rozwojem, tymczasem niektórzy twierdzą, że działania firmy związane z handlem międzynarodowym udowadniają coś wręcz przeciwnego.
Według prowadzonego przez organizację SumOfUs śledztwa dzięki Google szmuglowanie kości słoniowej (które ostatnio przybrało na świecie ogromną skalę) może w łatwy sposób odbywać się online. Wyroby produkowane z kłów słoni można znaleźć nie tylko w wyszukiwarce Google, ale także w innych (związanych z zakupami) produktach spółki.
"Hanko" to bardzo popularne w Japonii małe pieczątki powszechnie używane w dokumentach jak faksymile przy załatwianiu drobnych spraw: od otwierania konta w banku po wynajem mieszkania. Są unikatowe i przeważnie wytwarzane ręcznie. Niestety te małe cudeńka są jednym z głównych powodem osiągającego najwyższą od lat skalę kłusownictwa wśród słoni w Afryce. Bardzo modne i dodające prestiżu są bowiem te, których znaczek inkrustowany jest w kości słoniowej.
Hanko (pieczęć). Źródło: wikipedia.org |
Od 1989 r., czyli roku przyjęcia konwencji waszyngtońskiej o ochronie gatunków, panuje całkowity zakaz handlu kością słoniową. Tymczasem nielegalny handel i przemyt kości słoniowej, który na kilka lat został zahamowany, wrósł w ciągu ostatnich lat trzykrotnie. Droga ciosów słoni wiedzie przeważnie z Afryki (Kenii, Tanzanii, RPA...) do Azji (Malezji, Wietnamu, Japonii, Tajlandii, Chin...). Naukowcy biją na alarm: słoniom afrykańskim grozi zagłada. Wg organizacji SumOfUs w ciągu ostatniej dekaty populacja słoni zmalała o ok. 62%. Przykładowo w samym 2007 r. kłusownicy wybili 5% dorosłych osobników, a przecież problemem są także pozostawione na śmierć głodową osierocone młode.
Oficjalna polityka Google sprzeciwia się sprzedaży produktów mających związek z zagrożonymi gatunkami. Tymczasem Environmental Investigation Agency (EIA, organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną dzikiej przyrody i środowiska) donosi, że w Japonii w sieci można znaleźć ok. 10 tys. promowanych przez Google ofert sprzedaży hanko. W mejlowej odpowiedzi na zarzuty Google zapewnia, że każde ogłoszenie uderzające w oficjalną politykę firmy zostanie natychmiast usunięte. Jednakże te same oferty pojawiają się dzień za dniem, a system monitoringu wydaje się nie być wystarczający.
Według SumOfUs Google w swej hipokryzji zdaje się nie mieć świadomości o swej roli w światowym handlu kością słoniową. Organizacja twierdzi zdecydowanie, że Google ma krew słoni na rękach i to my użytkownicy produktów spółki musimy podnieść głos protestu w tej sprawie, by lansowana polityka została realnie prowadzona.
Komentarze