Płyny do mycia naczyń i chemia domowa
Sobota, 24.11.2007
Czy myjąc naczynia możemy być pewni, że jednocześnie nie zanieczyszczamy Ziemi i nie szkodzimy samym sobie? Aby dobrze umyć naczynia, najczęściej wystarczy czysta, ciepła woda. Do naczyń tłustych, zamiast zgubnych dla środowiska produktów przemysłu chemicznego, wybierajmy płyny pochodzenia naturalnego.
Składniki
Dodatki antybakteryjne
Opakowania
Legenda:
kwadrat – ocena najwyższa oznacza, że nie znaleziono żadnych negatywnych aspektów działalności firmy w danej kategorii;
trójkąt – ocena średnia oznacza, że stwierdzono pewne zaangażowanie firmy w ocenianym obszarze działalności;
kółko – ocena najniższa (negatywna) oznacza, że stwierdzono znaczne zaangażowanie w poddaną ocenie dziedzinę działalności.
Czynnikiem aktywnym płynu do mycia naczyń są środki powierzchniowo czynne, ułatwiające usunięcie tłuszczu i uniemożliwiające ponowne przywarcie brudu. Najpopularniejszymi środkami powierzchniowo czynnymi w płynach do ręcznego mycia naczyń są preparaty anionowe, odpowiedzialne za tworzenie piany.
Środki powierzchniowo czynne mogą być produkowane na bazie olejów roślinnych (np. kokosowego) lub w procesach petrochemicznych. Oczywiście tylko te pierwsze mogą być nazwane przyjaznymi dla środowiska. Badania niemieckich naukowców wykazały, że substancje powierzchniowo czynne pochodzenia roślinnego są lepsze od sztucznych w 9 z 13 ocenianych kategorii. Produkty petrochemiczne rozkładają się dużo wolniej i są zdecydowanie bardziej toksyczne dla wody i powietrza oraz warstwy ozonowej. Przyczyniają się do zakwaszenia gleb i wód, a ich produkcja jest bardzo energochłonna. Środki te nie są też obojętne dla zdrowia. Nawet wielokrotne płukanie naczyń w czystej wodzie całkowicie ich nie usuwa, i wraz z pożywieniem trafiaj ą do naszego organizmu.
Syntetyczne dodatki zapachowe i koloryzujące, będące pochodnymi rafinacji ropy naftowej, jeszcze bardziej spowalniają proces biodegradacji i mogą powodować alergie i podrażnienia u osób o wrażliwej skórze. Ekologiczne środki zawierają barwniki i zapachy pochodzenia roślinnego, np. naturalne olejki eteryczne.
Korzystne jest kupowanie zagęszczonych koncentratów, które rozcieńcza się wodą lub stosuje w małych ilościach. Są one najczęściej bardziej ekonomiczne w użyciu, a jednocześnie oszczędzają zasoby naturalne, m.in. poprzez bardziej efektywny transport i pakowanie.
Dodatki antybakteryjne
Firma Procter & Gamble wprowadziła nową formułę środków antybakteryjnych do kuchni, zabijającą m.in. bakterie Escherichia coli i Salmonella. Inne firmy wkrótce opracowały swoje własne, zbliżone receptury. Tymczasem Escherichia coli to jeden z drobnoustrojów, które tworzą naturalną, pożyteczną mikroflorę jelita człowieka i zwierząt wyższych. W warunkach prawidłowych ułatwia m.in. trawienie niektórych białek i wytwarza witaminę K. Groźna staje się dopiero w momencie osłabienia organizmu. Agresywne środki chemiczne są zupełnie zbędne. Aby uchronić się przed rozwojem szkodliwych mikroorganizmów, wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny. Całkowite wyeliminowanie zarazków z otoczenia prowadzi do zmniejszenia odporności organizmu, co potem - w zetknięciu z nimi - może okazać się groźne.
Opakowania
Większość płynów do mycia naczyń jest dostępnych w plastikowych butelkach z polietylenu dużej gęstości (oznaczonych PE lub HDPE). Jest to jeden z rodzajów polimerów, które stosunkowo łatwo poddają się recyklingowi, ale stopień faktycznego odzysku jest niewielki. Większość plastikowych butelek trafia na wysypisko śmieci. Przodujący producenci zaczynają stosować butelki wykonane z plastiku pochodzącego z odzysku (do 55% użytego surowca), co chroni środowisko naturalne i oszczędza pieniądze klienta (produkt jest nieco tańszy).
Legenda:
kwadrat – ocena najwyższa oznacza, że nie znaleziono żadnych negatywnych aspektów działalności firmy w danej kategorii;
trójkąt – ocena średnia oznacza, że stwierdzono pewne zaangażowanie firmy w ocenianym obszarze działalności;
kółko – ocena najniższa (negatywna) oznacza, że stwierdzono znaczne zaangażowanie w poddaną ocenie dziedzinę działalności.
Komentarze