1,2 miliarda światowej populacji musi przeżyć za mniej niż $1US dziennie, przy czym większość żyje wyłącznie z rolnictwa, a reszta pracuje w przemyśle wytwórczym. Kluczem do poprawy obecnej sytuacji jest zabezpieczenie rzetelnego źródła dostaw produktów o odpowiedniej jakości, w odpowiednim czasie i za odpowiednią cenę bez tworzenia ukrytych kosztów. Groźba utraty reputacji oraz chęć utrzymania swojej stabilnej pozycji w środowisku biznesowym skłoniło niektóre firmy zlecające do zrewidowania swoich praktyk związanych z zakupami. Ale w jaki sposób kupujący mogą udoskonalić swoje zakupy, by było to opłacalne zarówno dla nich jak i dla dostawców zagranicznych? Czy taki obopólnie korzystny układ jest w ogóle możliwy? Czy mamy prawo żądać od firm, by kupowały odpowiedzialnie?
Wiele firm zdaje sobie sprawę ze swojej odpowiedzialnej roli w tej kwestii i podejmuje pewne kroki, aby powstrzymać wyzysk na wszystkich etapach swojego łańcucha dostaw. Niektóre z nich wprowadziły specjalne kodeksy postępowania dla dostawców. Często jednak swoimi praktykami same przeczą wyznaczanym przez siebie standardom, co może mieć katastrofalne konsekwencje dla najbiedniejszych producentów.
Tymczasem gdyby firmy podejmowały konkretne działania w celu kupowania w sposób odpowiedzialny, mogłoby to przyczynić się do poprawy warunków pracy, wzrostu poszanowania praw pracowników, zapewnienia rolnikom środków do życia, a także do zredukowania kosztów oraz szkód wobec środowiska naturalnego.
Wzrastająca koncentracja w łańcuchu dostaw może osłabić siłę przebicia najbiedniejszych dostawców. Wysoce konkurencyjny charakter siły nabywczej kładzie ogromny nacisk zarówno na kupującego jak i na dostawcę, przy czym najczęściej poszkodowani zostają rolnicy i pracownicy.
Takie czynniki jak:
- konieczność szybkiej produkcji,
- elastyczność wobec zapotrzebowania klientów oraz firm zlecających, m.in. przy realizacji zamówień sezonowych,
- nieustanne poszukiwanie niższych cen i lepszych kontraktów
mogą negatywnie wpływać na jakość produktu, dochody dostawców oraz dobre praktyki pracy. Odpowiadając na powyższe naciski, kupujący często przerzucają ciężar ryzyka na swoich dostawców, narzucając im własne standardy. Szybkość oraz konieczność bycia elastycznym mogą uniemożliwić dostawcom planowanie:
- Niewielu dostawców otrzymuje zaliczkę wraz z zamówieniem, a zapłata może nastąpić na długo po dostarczeniu towaru. Inne zakupy mogą być dokonywane na zasadzie zwrotu towaru, który nie zostanie sprzedany.
- Wielu dostawców, szczególnie w branży spożywczej, nie ma podpisanych umów ze swoimi klientami i muszą oni polegać na słownych uzgodnieniach.
- Dostawcy muszą być odpowiednio elastyczni, aby sprostać zmianom, anulowaniu, zwiększeniu lub zmniejszeniu zamówień oraz zmianom dat dostaw – często w ostatniej chwili.
Prześledźmy na przykładzie wybranych produktów w jaki sposób siła nabywcza kształtuje sytuację ludzi w krajach rozwijających się.
W przypadku bananów, które są produktem nietrwałym, mamy do czynienia z krótkim i bezpośrednim łańcuchem dostaw. Dla wielu krajów owoc ten jest istotnym źródłem dochodu. Około 80% światowego eksportu stanowią banany produkowane na olbrzymich plantacjach w Ameryce Łacińskiej, Afryce Zachodniej i na Filipinach. Niecałe 10% światowego eksportu stanowią banany produkowane w małych rodzinnych gospodarstwach i zbierane ręcznie. Banany mają olbrzymi rynek zbytu, ponieważ są najbardziej popularnym owocem na świecie. Pięć firm kontroluje 86% światowego handlu w tej branży. Dla wielu producentów jedynym rynkiem zbytu są supermarkety, których rola znacząco wzrosła w ostatnim czasie. Kwoty jakie otrzymują pracownicy, rolnicy i dostawcy różnią się znacząco w zależności od regionu i sposobu produkcji. Gdybyśmy przyjęli umowną cenę detaliczną €1,50 za banany, to podział zysków wyglądałby następująco:
- pracownicy plantacji - € 0,02
- właściciele plantacji - € 0,15
- międzynarodowa firma handlowa - € 0,46 (w tym € 0,06 to cło UE)
- dystrybutor - € 0,26
- detalista - € 0,61.
Tymczasem w przypadku bawełny, która jest kluczowym produktem dla gospodarki kilku rozwijających się krajów, sytuacja producentów wygląda jeszcze gorzej. W samej Afryce sektor ten zapewnia zatrudnienie milionom rolników. Jednak większość z nich nie jest w stanie w ten sposób zarobić na utrzymanie z powodu nadmiernej podaży, a także subwencji i dumpingu stosowanych przez kraje rozwinięte. Ponadto większość pracowników zatrudnionych w branży odzieżowej to kobiety, które otrzymują głodowe pensje.
Z kolei rynek kawy i herbaty, na skutek rosnącej nadwyżki, charakteryzują spadające ceny produktów, co w konsekwencji oznacza znaczny spadek zysków dla rolników i dostawców.
Kupujący i dostawcy muszą zmagać się także z innymi czynnikami występującymi w handlu międzynarodowym.
Czynniki ekonomiczne
- Nadmierna podaż na światowym rynku prowadzi do niskich i niestabilnych cen.
- Siła nabywcza jest skoncentrowana w rękach firm handlowych, detalistów oraz marek.
- Społeczne i środowiskowe konsekwencje nadużyć w łańcuchach dostaw
- Niestabilne relacje pomiędzy pracownikami, producentami i kupującymi.
- Wzrastająca bieda drobnych rolników.
- Brak swobody zrzeszania się oraz prawa do układów zbiorowych.
- Słabe warunki zatrudnienia: wygórowane nadgodziny oraz zatrudnianie na zasadach pracy dorywczej.
- Dyskryminacja oraz seksualne molestowanie pracowników.
- Brak konsultacji dotyczących ryzyka związanego z zatrudnieniem czy umową.
- Nieprzestrzeganie zasad BHP.
- Wycinanie lasów, zmniejszenie bioróżnorodności i wyjaławianie gleby.
- Niebezpieczne używanie pestycydów.
- Zanieczyszczanie szlaków wodnych.
Kupujący jako dysponenci funduszy mają pewną władzę i potencjał, aby przyczynić się do poprawy lub pogorszenia warunków pracy w zakładach produkcyjnych. Oto kilka kroków, które firmy powinny wziąć pod uwagę, ponieważ stosując się do nich mogą zmienić życie pracowników, rolników i ich rodzin.
Krok 1. Zrozumienie istniejącego prawodawstwa. Pierwszym krokiem dla kupujących powinno być upewnienie się, że sposób w jaki pozyskują swoje zasoby jest zgodny z prawem krajowym i porozumieniami międzynarodowymi (takimi jak podstawowe konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz międzynarodowe protokoły dotyczące ochrony środowiska).
Krok 2. Powołanie kierownictwa wyższego szczebla do nadzoru nad praktykami zakupów i opracowywania business case.
Krok 3. Opracowanie polityki firmy. Należy opracować przejrzysty i uzgodniony zestaw zasad, które będą kładły nacisk na ochronę praw człowieka na poszczególnych etapach łańcucha dostaw oraz skoncentrują się na głównych aspektach postępowania z dostawcami, jak np. zawieranie pisemnych umów, wymiana informacji na temat trendów rynkowych, odwiedzanie zakładów produkcyjnych.
Krok 4. Szkolenia dla kupujących, aby zrozumieli jaki wpływ ma ich decyzja o zakupie oraz w jaki sposób mogą wpływać na poprawę lub pogorszenie warunków pracy w zakładach produkcyjnych.
Krok 5. Zbieranie danych oraz ustanawianie wzorców, które mogłyby zachęcić do stałego udoskonalania zachowań kupujących. Informacja zwrotna od dostawców na temat wpływu zarządzania zakupami i dostawami mogłaby być korzystna dla firm i pomóc kupującym w udoskonalaniu swoich praktyk. Zbieranie informacji, które zwracają uwagę na trudną sytuację dostawcy, może okazać się niezwykle przydatne, by uświadomić sobie szczególnie niszczycielskie praktyki kupujących.
Krok 6. Ocena i nagradzanie odpowiedzialnych zachowań kupujących i dostawców.
Ilustracją odpowiedzialnego podejścia do omawianego zagadnienia może być postawa firmy Marks & Spencer (M&S), która zastosowała zasady Fair Trade wobec swoich dostawców mleka. W obliczu niestabilnej ceny tego artykułu rolnicy zażądali stałych opłat, co pozwoliłoby im odpowiednio planować swoje przyszłe działania i zarządzać budżetem. Przy współpracy z rolnikami i dostawcami mleka opracowano długofalowy stabilny model cenowy, który uwzględnia zmienne koszty produkcji (np. koszty paszy) oraz specjalne premie dla tych rolników, którzy spełniają standardy M&S odnośnie higieny oraz stosują pasze niemodyfikowane genetycznie. Dostawcy M&S otrzymują teraz stałą kwotę za okres 6 miesięcy. Dzięki takiemu rozwiązaniu dostawcy mogą efektywnie planować przyszłe działania, co z kolei jest pomyślne dla interesów firmy M&S.
Jednak firmy i indywidualni kupujący nie mogą ponosić wyłącznej odpowiedzialności za poprawę stosunków w łańcuchach dostaw z krajów rozwijających się. Istotną rolę w kształtowaniu gospodarczej sfery publicznej odgrywają rządy poszczególnych państw. Istniejące polityki dotyczące konkurencyjności są wycelowane w zwalczanie praktyk monopolistycznych, które godzą w interesy konsumentów. Nie poruszają natomiast kwestii zbyt dużej siły nabywczej, która w bolesny sposób dotyka zagranicznych producentów.
Rządy mogłyby rozszerzyć zakres polityki konkurencyjności poprzez:
- analizę koncentracji rynku w poszczególnych łańcuchach dostaw,
- wzmacnianie współpracy pomiędzy różnymi organami do spraw konkurencyjności w celu podejmowania działań na rynkach globalnych, ostatecznie tworząc organ ogólnoświatowy,
- gotowość do rozbicia korporacji tam, gdzie wymaga tego dobro konkurencyjności.
Na poziomie Unii Europejskiej podejmowane są już działania, aby przywrócić zachwianą równowagę w sytuacji, gdy kilka firm kontroluje znaczną część udziału rynkowego jakiegoś produktu. Rządy niektórych krajów członkowskich UE zaczynają już także zajmować się niektórymi palącymi kwestiami w branży supermarketów, jak np.:
- sprzedaż poniżej kosztów,
- drapieżna polityka cenowa,
- jednostronne zmiany warunków umowy w ostatniej chwili (co może zniszczyć drobnych dostawców),
- nagłe żądania rabatów od dostawców,
- wycofywanie produktów z obrotu bez uprzedzenia.
Większość krajów podpisała i ratyfikowała kluczowe konwencje MOP, choć tylko nieliczne wcielają je w życie. Te fundamentalne zasady to: wolność zrzeszania się, zniesienie pracy przymusowej, równość, eliminowanie pracy dzieci.
Rządy mogą działać także poprzez organizacje międzynarodowe. W 2003 r. podkomitet ONZ ds. praw człowieka zaproponował tekst precyzujący normy praw człowieka, których środowisko biznesowe powinno bezwzględnie przestrzegać. Jego celem jest zagwarantowanie poszanowania praw w sześciu obszarach: bezpieczeństwo osobiste, prawa pracownicze, równe szanse, poszanowanie suwerenności narodowej, ochrona konsumenta i ochrona środowiska. Obecnie trwają prace nad tym tekstem oraz paroma innymi propozycjami.
Należałoby także zweryfikować zasady Światowej Organizacji Handlu, aby w handlu międzynarodowym stworzyć stan równowagi pomiędzy krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. Kraje rozwinięte mogłyby ograniczyć swoje dotacje na produkcję rolną, a taryfy celne mogłyby zostać dostosowane do różnych społecznych i środowiskowych standardów producentów.
To tylko kilka propozycji dotyczących poprawy warunków na wszystkich etapach łańcucha dostaw. Pamiętajmy, że choć kupujący znajduje się na końcu tego łańcucha, ma on ogromy potencjał, a sukces jego firmy w dużym stopniu zależy od dostawców, których wybierze. Ale czy obecnie w tak silnie konkurencyjnym środowisku biznesowym oraz w obliczu rosnącej globalizacji możliwe jest odpowiedzialne i gwarantujące sukces pozyskiwanie produktów z krajów rozwijających się? I co to tak naprawdę oznacza dla rolników i producentów?
Te pytania pozostają otwarte, ale warto pamiętać, że branża Fair Trade rozwija się bardzo dynamicznie a konsumenci indywidualni zwracają coraz większą uwagę na to, kto i w jaki sposób wyprodukował dany towar. Często także nie widzą różnicy między dostawcą a sprzedającym i tego drugiego obarczają winą i odpowiedzialnością za nieprzestrzeganie praw człowieka czy nieludzkie warunki pracy w zakładach produkcyjnych. Czy warto więc narażać reputację i wizerunek swojej firmy?
Opracowanie i tłumaczenie Ada Wójcik na podstawie raportu Buying matters. Consultation: Sourcing fairly from developing countries.