Nadkonsumpcja w Polsce
Czwartek, 05.07.2007. Maria Huma
Nadkonsumpcja w Polsce
W najszerszym sensie nadkonsumpcja bądź hiperkonsumpcja to forma konsumpcji angażująca zdecydowaną większość społeczeństwa. Ilość pieniędzy, jaką poszczególne osoby mogą przeznaczyć na konsumpcję, jest bardzo różna, ale konsumentem w świecie kultury rozwiniętego konsumeryzmu jest każdy. Już ponad dwadzieścia lat panuje ona nad społeczeństwami Zachodu i zbiera swoje żniwo.


„Nowy konsumpcjonizm doprowadził do tego, iż w klasie średniej pojawiło się coś w rodzaju masowego szastania pieniędzmi (…) liczni Amerykanie mówią, że wydają więcej niżby chcieli, i więcej, niż mają. Że sobie nie zdają sprawy z tego, ile wydają, i że to przekracza granice finansowego rozsądku. I że stosują takie sposoby wydawania pieniędzy, które przynoszą im szkodę – wszystkie razem, a pewnie i każdy z osobna. Z codzienną presją nowego konsumpcjonizmu przeciętny Amerykanin radzi sobie za pomocą szastania pieniędzmi.”

George Ritzer „Magiczny świat konsumpcji”,
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2001

A w Polsce? Jak wynika z tekstu Andrzeja Steca i Piotra Miączyńskiego opublikowanego 15 maja w „Gazecie Wyborczej” niewiele nam brakuje do osiągnięcia szczytu kultury rozwiniętego konsumeryzmu świata euroatlantyckiego. Zarabiamy coraz więcej i wydajemy coraz więcej. Restauracje, spożywczaki, sklepy z odzieżą, butami czy biżuterią notują niespotykane od lat tłumy klientów.

Aż 1850 zł - tyle kosztuje najdroższa nominalnie akcja na warszawskiej giełdzie. Jej emitentem jest gdański LPP, właściciel kilku marek odzieżowych (m.in. Reserved, Cropp). Jeszcze rok temu papiery LPP kosztowały nawet niecałe 500 zł. Skąd taki wzrost? W kwietniu ponad 250 sklepów LPP sprzedało ubrania za blisko 370 mln zł - aż o 73 proc. więcej niż przed rokiem.

To nie wyjątek. W błyskawicznym tempie sprzedaż zwiększają inne firmy odzieżowe oraz m.in. producenci butów, sprzętu AGD, biżuterii, a nawet restauratorzy. Według Supermarket News sprzedaż największych 50 sieci handlowych wzrosła w ub.r. o 20 mld zł i doszła prawie do 100 mld. Numer jeden na naszym rynku niemiecki koncern Metro (hipermarkety Real, sklepy z elektroniką Media Markt i Saturn) sprzedał towaru za 13,6 mld zł, blisko 2 mld zł więcej niż w 2005 r.

Ten konsumpcyjny amok nasila się. Sprzedaż detaliczna, która jest miarą tego, ile Polacy kupują, z każdym miesiącem bije rekordy: w styczniu wzrosła o 16,5 proc. w skali roku, w lutym o 17,5 proc. Najnowsze, marcowe dane pokazały aż 19,2 proc. wzrostu.

Komentarze
Jeżeli nie widzisz tego obrazka kliknij odśwież i spróbuj ponownie

Projekty