Disney zareagował, w fabryce Yiuwah jest trochę bezpieczniej
Wtorek, 25.05.2010. Justyna
Ponad rok temu w fabryce produkującej dla Disneya zginął siedemnastoletni pracownik. Wtedy po raz pierwszy poprosiliśmy naszych czytelników o przyłączenie się do nacisków na koncern. Dzięki naszej akcji przestano zatrudniać nieletnich, wprowadzono szkolenia dla obsługujących maszyny i ubezpieczenia od wypadków przy pracy. Nadal jednak wiele pozostaje do zrobienia w kwestii praw pracowniczych.
Zeszłoroczny wypadek i śledztwo
6 kwietnia 2009 Liu Pan, siedemnastoletni pracownik fabryki, w której produkowane są artykuły papiernicze z wizerunkami bohaterów bajek Disneya, zginął tragicznie zmiażdżony przez maszynę, którą obsługiwał. Tragedia została nagłośniona przez lokalne media i stała się dyskutowanym skandalem. Media odkryły, że nie tylko Liu Pan był zatrudniony w wieku 15 lat, chociaż według chińskich przepisów osób poniżej 16 lat zatrudniać nie można.
Na fali tych doniesień China Labour Watch (CLW), niezależna organizacja tropiąca łamanie praw człowieka, przeprowadziła w fabryce śledztwo (Raport CLW, kwiecień 2009). Wyszło na jaw wiele uchybień: w Yiuwah pracowało bardzo wiele małoletnich, stan maszyn był zły, pracownicy nie byli przeszkoleni w ich obsłudze, warunki pracy były bardzo niebezpieczne. Ujawniono też, że poważnie łamane były prawa pracowników: nie mieli oni umów o pracę, obowiązkowo musieli pracować w nadgodzinach, ich płace były niższe niż płaca minimalna wymagana prawem, a ich warunki mieszkaniowe urągały ludzkiej godności.
Disney zareagował, dostawca się poprawił
W związku z raportem CLW organizacje europejskie, a między nimi Polska Zielona Sieć, zwróciły się z pilnym apelem do wszystkich osób nieobojętnych na los współpracowników Liu Pana. Napisaliśmy kilka tysięcy listów do firmy Disney. Żądaliśmy aby położyła kres zorganizowanemu łamaniu praw człowieka u tego dostawcy.
Disney odpowiedział nam (odpowiedź Disneya, 30 lipca 2009), że przeprowadził wizytację w fabryce i zażądał od kierownictwa wprowadzenia planu działań poprawy warunków pracy. W wyniku tych działań sytuacja trochę się poprawiła. W Yiuwah przestano zatrudniać nieletnich, wprowadzono szkolenia z obsługi niebezpiecznych maszyn i wprowadzono ubezpieczenia od wypadków przy pracy.
Wiele pozostaje do zrobienia
CLW przeprowadziła ponowne śledztwo w kwietniu 2010 (Raport CLW, kwiecień 2010). Potwierdza ono poprawę sytuacji, zwłaszcza jeśli chodzi o kontrolę wieku zatrudnianych osób. Pracownicy mają już także umowy o pracę. Wciąż jednak łamane są prawa pracownicze i wiele pozostaje do zrobienia.
Na przykład, kierownictwo nie rozwiązało problemów związanych z bezpieczeństwem pracy, które doprowadziły do tragedii w kwietniu 2009. Kolejne wypadki miały miejsce. Jak mówi osoba badająca sprawę „W marcu 2010 jeden z pracowników został ranny i stracił kończynę. Ten pracownik nie otrzymał pomocy medycznej koniecznej przy tym zranieniu”. Nic nie poprawiło się, jeśli chodzi o przymusowe nadgodziny (ludzie wciąż pracują 81 godzin tygodniowo), poziom płac (ok. 2 złotych za godzinę) oraz warunki mieszkalne.
Zaczarowany świat Disneya
Zaczarowany świat Disneya nie jest dla pracowników w Chinach, chociaż pracują oni, aby nasze dzieci mogły się nim cieszyć.
Koncern powinien wziąć na siebie część odpowiedzialności za sytuację w fabryce, w której produkowane są zabawki pod jego marką. Dzięki swojej sile rynkowej ma potencjał, aby poprawić sytuację pracowników. Domagamy się, aby kierownictwo Yiuwah oraz firmy Disney działały wspólnie aby skutecznie poprawić sytuację osób zatrudnionych przy produkcji zabawek.
Komentarze