Nestea, napój okupiony krwią!
Poniedziałek, 07.11.2011. Zuza
Produkcja Nestea wiąże się z bolesnymi eksperymentami na zwierzętach. Hasło Nestea „Naturalnie nic do dodania” nabiera teraz nowego znaczenia, i nie brzmi już tak zachęcająco.
Nestea testuje na zwierzętach!
PETA (People for the Ethical Treatment of Animals) rozpoczęła właśnie kampanie CruelTea w której ujawniła, że receptura Nestea, powstaje w oparciu o okrutne eksperymenty na zwierzętach. Eksperymenty te polegają m.in. na wywoływaniu u myszy cukrzycy, karmieniu ich na siłę składnikami Nestea, a potem zabijaniu ich. Inny, jeszcze bardziej okrutny eksperyment polega na karmieniu na siłę myszy składnikami Nestea, następnie tworzeniu otwartych ran u żywych jeszcze zwierząt i testowaniu wpływu składników Nestea na ich mięśnie.
Żaden urząd odpowiedzialny za dopuszczenie napojów do oficjalnego obiegu nie wymaga przeprowadzania tego typu testów. W rzeczywistości w USA i Europie uznano, że testy na zwierzętach są niewystarczające by na ich podstawie wyciągać wnioski o wpływie produktów spożywczych na zdrowie ludzi, co tym bardziej wskazuje na bezzasadność opisanych testów. Mimo wszystko składniki Nestea wciąż „badane” są w ten sposób.
Jak PETA reklamowałaby Nestea?
Jeśli Ty też uważasz, że te badania nie powinny mieć miejsca wyślij list do Paula Bulcke, dyrektora naczelnego Nestlé S.A, na adres mailowy: paul.bulcke@nestle.com. Tutaj znajdziesz wzór listu, który wystarczy tylko przekleić jako treść maila i wysłać.
Kto nie testuje na zwierzętach?
PETA opublikowała także listę marek które twierdzą, że nie testują składników swoich napojów na zwierzętach. Z dostępnych na polskim rynku są to:
• Teekanne
• Tesco
• Typhoo
• Lipton Tea
Inne marki nie testujące na zwierzętach znajdziecie tutaj
Wydaje mi się, że na rynku jest tak duża liczba herbat, zarówno tych \"ze średniej półki\", tych tanich i tych \"lepszych\", że bez problemu można jako przykładowe nietestowane polecać te, które nie budzą kontrowersji (nawiasem mówiąc opieranie się na deklaracjach samej marki też jest niezbyt szczęśliwym wyborem - większość dużych marek deklaruje same siebie jako etyczne).
No bo niby wszystko prawda, że w artykule jest jasno napisane, że teraz nie testują, a nie, że nie testowali w ogóle (choć warto było zaznaczyć, że jeszcze rok temu było inaczej) i nie ma wzmianki, że \"są święci\", ale jednak dla czytelnika \"z doskoku\" może być to bardzo uspokajające.
http://ekonsument.pl/a66360_lipton_prowadzil_okrutne_testy_na_zwierzetach.html
Nawet jeśli przestali, to sam fakt, że w ogóle to robili sporo mówi o marce.
O Liptonie pisaliście też coś takiego:
http://ekonsument.pl/a66421_molestowanie_seksualne_kobiet_zatrudnionych_na_plantacji_unilevera.html
Tesco też bym tu za bardzo nie chwalił, może nie testują na zwierzetach, ale mają inne \"zasługi\" antyekologiczne:
http://www.greenpeace.org/poland/pl/wydarzenia/polska/tesco/
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/krakow;
W dziedzinie praw pracownika też są znani:
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-bydgoszcz-lamane-prawa-pracownicze-w-tesco,nId,165445
http://www.ozzip.pl/dokumenty/oswiadczenia/156-hipermarket-tesco-w-dublinie-dyskryminuje-pracownikow-agencyjnych