Producenci mieli to uczynić już na początku roku 2012. Jak na razie konsekwencją spóźnienia jest zakaz sprzedarzy jaj z chowu klatkowego na terenie Unii Europejskiej. Polscy hodowcy zostali poinformowani o nowych wymogach dotyczących hodowli kur przed wejściem Polski do UE. Na początku roku pojawiały się listy z prośbą o przesunięcie wejścia przepisów o 10 lat.

 

Prześledźmy aspekty dotyczące hodowli kur niosek.

 

91% jaj na rynku polskim pochodzi z hodowli klatkowej (oznaczenie cyfrą 3). Kura do tej pory miała 550 cm² powierzchni, na której spędzała całe swoje życie. Obecnie ma mieć do dyspozycji 750 cm² czyli powierzchnię niewiele większą od kartki formatu A4. Dodatkowo klatki mają być wyposażone w grzędę. Szacuje się, że obecnie około 4 mln kur (10-15%) nadal żyje w klatkach nie spełniających wymogów unijnych.

 
Hodowla ściółkowa
7,4% jaj sprzedawanych w Polsce pochodzi z chowu ściółkowego (oznaczenie cyfrą 2). W takich warunkach hodowli na 1 m² przepisy dopuszczają maksymalnie 9 kur. W tym przypadku na jedną kurę przypada powierzchnia niecałych dwóch kartek formatu A4. Część hodowców nie chcąc inwestować w nowe klatki, przestawiła się na chów ściółkowy.

 

W przypadku hodowli klatkowej kury są traktowane niczym maszyny do produkcji jajek. Całe życie tkwią w jednym miejscu za kratami, nie mając do czynienia z ziemią, trawą i słońcem. Nadal stosuje się przycinanie dziobów aby kury nie kaleczyły się nawzajem. Hodowla ściółkowa, oprócz teoretycznej możliwości przemieszczania się w tłumie innych kur, nie różni się w pozostałych kwestiach. Stres, ścisk i choroby towarzyszą kurom w przypadku powyższych metod chowu przez całe ich życie, które trwa zaledwie jeden rok. Po tym okresie spada wydajność kur i są one zabijane. W warunkach naturalnych kura może dożyć nawet 12 lat.

 

Ten typ hodowli (oznaczenie cyfrą 1) stanowi zaledwie ułamek całego rynku jaj. Dla kur jest to zupełnie inny standard życia. Mogą się swobodniej przemieszczać, grzebać w ziemi, mają dostęp do słońca oraz świeżego powietrza.

 

Istotną kwestią jest sposób karmienia kur. Dieta stosowana przy produkcji jaj klatkowych, ściółkowych a także z wolnego wybiegu jest nastawiona na wydajniość niosek a co za tym idzie na maksymalizację zysków kosztem dobrostanu zwierząt oraz zdrowia konsumentów. Mieszanki paszowe opierają się na soi oraz kukurydzy modyfikowanej genetycznie. Stosuje się stymulatory produkcji czyli dodatki, które umożliwiaja szybszy wzrost oraz większą wydajność niosek. W przypadku hodowli ekologicznej nie można używać wyżej wymienionych pasz oraz dodatków farmaceutycznych (antybiotyki). Pasze pochodzą z upraw naturalnych, bez użycia chemii rolnej. Nie stosuje się również mączek zwierzęcych.

 

Ceny jaj na rynku są oczywiście zależne od sposobu produkcji. Wprowadzanie wiekszych klatek powoduje wzrost cen jajek z chowu klatkowego. Różnica w cenie pomiędzy jajkami klatkowymi a z wolnego wybiegu tym sposobem zmniejsza się. Z racji, że jajek nie powinno się spożywać w dużych ilościach pewnym rozwiązaniem może być kupowanie ich z lepszych hodowli. Lepiej jest zjeść mniej a zdrowiej. Jeśli nie wyobrażamy sobie życia bez jedzenia jajek to starajmy się unikać tych z hodowli klatkowej oraz ściółkowej.

Niezależnie od sposobu produkcji, tylko kury mają znaczenie w tym przemyśle. Pisklaki płci męskiej zaraz po wykluciu są eliminowane (gatunku przeznaczonego do produkcji jajek nie opłaca się chodować na mięso ze względu na mały przyrost ich masy). W tym przypadku kończą swój niezwykle krótki żywot w specjalnych młynkach.

 

Organizacja VIVA, która 2 kwietnia zorganizowała happening dotyczący hodowli kur, proponuje zrezygnować z jedzenia jajek i przejść na diętę wegańską. Argumentem za tym może być poniższa tabelka opracowana przez VIVA: