Nike - powstrzymaj niewolniczą pracę w Uzbekistanie i zerwij kontrakty z Daewoo!
Piątek, 07.06.2013. Maria
W zeszłym roku 18-letni Navruz Muyzinov został pobity na śmierć przez policję w Uzbekistanie. Za jaką zbrodnię? Zachorował i opuścił pole bawełny, na którym pracował zanim uzbierał przydzieloną mu na dzień kwotę.
Niestety historia Navruza nie jest jedyna. Każdego roku milion mężczyzn, kobiet i dzieci w Uzbekistanie jest zmuszanych przez uzbecki rząd do pracy przy zbiorach bawełny na państwowych polach. Ci, którzy wyrażają sprzeciw lub się opierają są zazwyczaj prześladowani, zatrzymywani i torturowani.
Rząd Uzbekistanu pozostaje w tej kwestii bezkarny tylko dlatego, że południowokoreański koncern Daewoo International wciąż kupuje od Uzbekistanu zbieraną w niewolniczych warunkach bawełnę. Uzbeccy dysydenci i działacze broniący praw człowieka z całego świata apelują do firm odzieżowych, żeby bojkotowały Daewoo dopóki koncern nie zaprzestanie czerpania korzyści z tej niewolniczej pracy. Wiele sieci odzieżowych przychyliło się do tego apelu, ale firma Nike odmówiła.
Nie pierwszy raz wybraliśmy za cel naszej kampanii wielkie marki odzieżowe, które udają, że nie widzą przymusowej pracy w uzbeckim przemyśle bawełnianym. Wcześniej tego roku ponad 70 tys. członków i członkiń organizacji SumofUs.org zaapelowało do firmy H&M, żeby zerwała kontakty handlowe z Daewoo. H&M przystała na apel i wprowadziła zasadę przestrzegania swoich dostawców przed nawiązywaniem kontaktów handlowych z Daewoo.
Daewoo już zaczęło panikować widząc protesty przeciw swoim kontaktom handlowym z Uzbekistanem. Jeśli uda nam się skłonić kolejną wielką firmę do zerwania kontaktów z Daewoo, południowokoreański koncern będzie musiał poważnie rozważyć dalsze prowadzenie interesów z represyjnych rządem w Uzbekistanie.
Fabryki Daewoo przetwarzające bawełnę są niezbędne, aby utrzymać państwowy przemysł bawełny w Uzbekistanie, więc jeśli Daewoo się wycofa, będzie to stanowić poważny cios dla uzbeckich władz, czerpiących zyski z przymusowej pracy. A wiemy już, że potrafimy skłonić korporacje, żeby nas słuchały.
Nike obiecał, że pomoże wyeliminować przymusową pracę w uzbeckim przemyśle bawełnianym, ale International Labor Rights Forum przyłapała go na dokonywaniu zakupów w fabryce Daewoo mimo apelu o bojkot. Nike poświęcił ponad dekadę na próby zapewniania swoich klientów, że dobrze traktuje pracowników w łańcuchu dostaw. Jeśli Nike liczy na to, że będziemy traktować poważnie jego zapewnienia, musi wprowadzić bardziej rygorystyczne zasady gwarantujące, że nie kupuje surowców od firm czerpiących zyski z niewolniczej pracy.
Komentarze
Nike Adidas Puma - oni wszyscy sa siebie warci. Maja dobre buty, reszta to przereklamowany lumpeks ktory sie kreci dzieki pseudo gwiazdkom hiphopu zza oceanu i calej masy rodzimych podgladaczy ktorzy w tym widza jakas glebsza filozofie /vide chlopaki nie placza scena w czarnym lotosie o gibaniu/. Nasi rodzimi hiphopowcy oraz tysiace ich ulicznych kopistow w wyscigu opuszczania spodni i podwijania nogawek tak dalece sie zapedzili ze kiedy sie okazalo ze tak robia tylko cwele w stanowych pierdlach to wciaz mysleli ze to nie o nich. Dres to stroj sportowy ktory smierdzi potem i do tego sluzy, on nie jest ani zdrowy ani elegancki. Kazdy kto go zaklada na inna okazje niz trening rownie dobrze moze zalozyc ufajdany smarem i smierdzacy potem kombinezon roboczy i isc tak do swojje niuni na herbate z polykiem. Koncerny zeruja na ludzkiej glupocie i ignorancji, lansujac takie dresowe schematy tylko w jednym celu - nakreceniu sprzedazy. Kim jest w potocznym postrzganiu czlowiek ktory w Polsce ubrany w dres wsiada do swojego VW Golfa, audi czy bmw - dresiarzem czytaj zlodziejem dilerem ewentualnie kibolem jesli ma w zestawie jeszcze gadzet klubowy. Produkty markowe nie sa warte ani 10 czesci swojej ceny. W 2009r bylem w Wenezueli, tam wtedy hitem byly koszulki RL Polo z overlokowanym graczem na pol klaty, moda już po 4 latach zawitała do Polski najmodniejsi laszczą sie w takich oto koszulkach po bulwarach nadmorskich, przepijając swoje zlewozmywakowe funty na "kawe" w kartonie w starszmaksie i czyniac z tego niemal nabozenstwo, szczyt wsi i frajerstwa - dac sobie wcisnac lure za 6zl w karton i paradowac z tym po miescie z poczuciem dumy na twarzy, to jest dopiero zenada. Marka stala sie obiektem kultu, cos co mialo odroznic byc znaczkiem przy nazwie stalo sie obiektem religii wsrod bywalcow kosciolow konsumpcji. Firmy to wykorzystaly i doja wszystkich na czym sie da - vide biala koszulka niejakiego kayna westa za 120usd, az sie cisnie na usta /ho de fak is ten caly Kejn Lest/, ano drapiacy sie po gonadach fredzel ktory cos bredzi w swoich "piosenkach" o niesprawiedliwosci swiata i ciezkim zyciu na przedmiesciu. Nike to szjs co najmnije od czasow szycia przez dzieci pilek na jakis event pilkarski pare lat temu.
Podobne artykuły