Szkodliwe substancje w zabawkach
Poniedziałek, 16.12.2013. Maria
Źródło fot: Fundacja Pro-Test
Przed Bożym Narodzeniem sklepy z zabawkami przeżywają boom. Tymczasem wiele zabawek zagraża zdrowiu dzieci: klocki, puzzle, samochodziki, gryzaczki – niezależnie od rodzaju zawierają trujące związki chemiczne. To wynik testu 30 drewnianych zabawek przeprowadzonego przez niemiecką Fundację Warentest. Wśród przebadanych zabawek są również te dostępne w Polsce.
Małe części zabawek stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla dziecka, które w najgorszym wypadku może się nimi udusić. Natomiast działanie szkodliwych substancji może być widoczne dopiero po wielu latach. Związki te znajdują się przede wszystkim w farbach, którymi zabawki są pomalowane, w sklejce i sznurkach.
Badacze wykryli w ramach testu między innymi policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH), formaldehyd, nitrozoaminy i organiczne związki cyny – substancje rakotwórcze, mogące uszkadzać płód lub układ rozrodczy. Laboratorium wykryło w niektórych zabawkach również nikiel – silny alergen.
Alarmujące jest, że często farby, którymi były pomalowane testowane zabawki, zawierały jednocześnie po kilka trucizn. I tak na przykład w drewnianym pociągu firmy Eichhorn badania wykazały zawartość dużych ilości policyklicznych węglowodorów aromatycznych oraz NPEO (etoksylaty nonylofenolowe). Organiczne związki cyny i ołów znajdują się z kolei w samochodzie firmy Ostheimer, wyprodukowanym w Polsce na rynek niemiecki. Zaś w kolejce Brio wykryto naftalen i organiczne związki cyny. Szkodliwe substancje laboratorium znalazło także między innymi w zabawce z Ikei – w sznurku klocków z wózkiem Mula.
Niebezpieczne sybstacje wykryto także w magnetycznych puzzlach zwierzętach oraz drewnianym wagoniku ZOO sprzedawanych w sieci sklepów Tchibo. Magnetyczne puzzle są wykonane ze sklejki, z której wydziela się formaldehyd. Ten gaz jest podejrzewany o działanie rakotwórcze. Puzzle składające się z czterech zwierząt: pandy, papugi, hipopotama i tygrysa są sprzedawane w sklepach Tchibo za 39,95 zł.
Z kolei w żółtej farbie, którą pomalowane są elementy drewnianego wagonika ZOO, badanie wykryło znaczne ilości ftalanu diizobutylu (DIBP). Ten zmiękczacz może uszkadzać układ rozrodczy. Dzieci nie powinny mieć z nim styczności. Ponadto w barwnikach użytych w zabawce znajdują się szkodliwe dla środowiska etoksylaty nonylofenolowe (NPEO). Związki te są trujące dla organizmów wodnych. Gdy przedostaną się do środowiska naturalnego, przekształcają się w nonylofenol, który jest podejrzewany o uszkadzanie układu rozrodczego u ludzi. Drewniany wagonik ZOO składa się z pięciu figurek zwierząt i trzech elementów przedstawiających karmę. Jest sprzedawany w Tchibo za 69,95 zł.
Najgorsze jest to, że sami rodzice, wybierając zabawkę w sklepie, nie widzą, czy znajdują się w niej toksyczne związki. Tylko niektóre z nich wyczujemy nosem. Tymczasem podczas zabawy dzieci je wdychają, wkładają zanieczyszczone zabawki do buzi i dotykają je rączkami. To wystarczy, by niebezpieczne substancje przedostały się do ich organizmu.
W teście znalazły się też zabawki, które nie stwarzają żadnego zagrożenia dla zdrowia dzieci. To dowód na to, że da się wyprodukować bezpieczną zabawkę – bez użycia szkodliwych materiałów i bez drobnych części, które mogłyby zostać połknięte.
Wyniki testu obejmujące bezpieczne oraz niebezpieczne zabawki dostępne na polskim rynku, a także zabawkę wyprodukowaną w Polsce na rynek niemiecki, opublikowała Fundacja Pro-Test na swojej stronie internetowej.
Listę zabawek dostępnych w Polsce można znaleźć tutaj.
Komentarze
Szkoda, że nie napisaliście, jakie zabawki są bezpieczne, z tych testowanych. Bo jedno to wiedzieć, czego nie kupować, a drugie - wiedzieć, co kupować zamiast.