Kto za to płaci?
Czwartek, 09.07.2015. Marta Hauer
Kup dwa w cenie jednego. Promocja 70%. Weź trzy a czwartego dostaniesz gratis. Sklepy prowadzą nieustanną cenową walkę, celem zdobycia jak największej ilości klientów. A czy my, konsumenci zastanawiamy się jaki jest prawdziwy koszt taniego banana czy ananasa?
Banany i ananasy stanowią bardzo ważną parę egzotycznych owoców dostępnych w naszych sklepach. Banany, jako najbardziej popularne owoce, stanowią największą część światowego rynku owoców. Sprzedaż ananasów szybko wzrasta, a połowa ich produkcji przeznaczona jest na eksport. Struktura ich łańcucha dostaw jest podobna. Pochodzą w większości z tych samych krajów a ich uprawa i sprzedaż jest kierowana przez te same firmy. Handel nimi zdominowany jest przez garstkę międzynarodowych firm – Dole, Del Monte, Chiquita – i sieci hipermarketów. Banany dostępne w Europie pochodzą z Karaibów, Ameryki Południowej oraz Afryki Zachodniej. Niestety, nie tylko to jest ich cechą wspólną. W obu przypadkach, na plantacjach naruszane są prawa człowieka, standardy pracy i przepisy ochrony środowiska w trakcie produkcji owoców.
Warunki pracy na plantacjach
Plantacje tworzą tysiące miejsc pracy… pracy w katorżniczych warunkach. Presja w obrębie łańcucha dostaw, by utrzymać niskie ceny, sprawia, że pracownicy harują w upale 10-12 godzin dziennie, nawet 6 dni w tygodniu. Kiście bananowe są ogromne i ważą nawet do 80 kg. Zadaniem pracowników jest przenieść je z drzewa do kolejki linowej, która zawiezie owoce do pakowni. W ciągu dnia robią ok. 100 takich rund.
W hali, gdzie banany są selekcjonowane i myte, jedni pracownicy przebierają, a drudzy, z zanurzonymi rękami w zimnej wodzie pełnej chemikaliów czyszczą owoce.
Płace zatrudnionych na plantacjach zależą od regionu, np. w Nikaragui zarabiają oni około 1,5 USD za dzień pracy, w Ekwadorze mogą zarobić nawet 5-8 USD. To jednak wciąż zbyt mało, aby wystarczyło na zaspokojenie podstawowych potrzeb, takich jak utrzymanie mieszkania, zakup żywności i ubrania czy pokrycie kosztów edukacji.
Fakt: Niskie płace są jednym z podstawowych problemów, z którymi borykają się pracownicy i pracownice plantacji. Dostają oni ok. 4% detalicznej ceny banana lub ananasa.
Na plantacjach bananów w takich krajach jak Dominikana czy Kostaryka zatrudnieni są głównie pracownicy napływowi z Nikaragui i innych pobliskich krajów. Przysługujące im prawa pracownicze są rzadko, jeżeli w ogóle, przestrzegane. Wielu pracowników jest zatrudnionych przez działających na plantacjach podwykonawców. Sprawia to, że siła robocza jest tańsza, bardziej elastyczna i jest jej o wiele trudniej zorganizować się w związki zawodowe.
Związki zawodowe i prawa pracownicze
Związki zawodowe istniejące w krajach eksportujących banany zrzeszają jedynie niewielki procent pracowników plantacji. Przyczynia się do tego polityka antyzwiązkowa, którą skutecznie prowadzą krajowe i międzynarodowe korporacje z branży bananowej.
Jedne z najgorszych warunków pracy panują na plantacjach w Gwatemali. Aktywiści ze związków zawodowych w tym kraju regularnie doświadczają dyskryminacji oraz przemocy, a czasem nawet padają ofiarą zamachów.
W celu niwelowania wysiłków podejmowanych przez legalnie działające związki zawodowe, w Kostaryce wykorzystuje się Solidarismo, czyli finansowany przez bananowych gigantów ruch dążący do umniejszania roli wolnych związków zawodowych.
Fakt: Na Kostaryce, na plantacji Del Monte poinformowano pracowników, że zostaną zwolnieni i zatrudnieni ponownie, ze względu na zalecenia lekarzy (robotnicy skarżyli się na ból głowy związany ze zbyt dużym zanieczyszczeniem). Członkowie związków zawodowych nigdy nie zostali ponownie przyjęci do pracy.
W całym przemyśle bananowym regularnie łamane są zarówno krajowe, jak i międzynarodowe przepisy prawa pracy. Pomimo obowiązującego ustawodawstwa, wiele krajów eksportujących banany nadal uniemożliwia pracownikom korzystanie z prawa do zrzeszania się w wolnych związkach zawodowych. W ostatnich latach podjęto jednak istotne kroki zmierzające do kontrolowania standardów pracy poprzez certyfikację plantacji bananów.
Jednakże zmiany staną się widoczne jedynie wówczas, gdy pracownicy będą mieć prawo do powoływania wolnych związków zawodowych, które zapewnią poprawę warunków pracy poprzez negocjacje zbiorowe i pomogą w realizacji podstawowych praw pracowniczych.
Bezpieczeństwo i higiena pracy na plantacjach
Codzienny kontakt z toksycznymi środkami chemicznymi i brak wyposażenia ochronnego łamią zasady bezpieczeństwa i higieny pracy. Praca polowa w tropikalnych warunkach jest wyczerpująca, a powtarzalność czynności w pakowalni powoduje nadwerężenia i rany. W tym miejscu warto podkreślić, iż każdy pracownik plantacji powinien być wyposażony w odpowiednie środki ochrony, takie jak rękawice, okulary ochronne, kombinezony. Narażenie na działanie chemikaliów powoduje poważne problemy zdrowotne w tym choroby układu oddechowego i wady wrodzone. Aby ekwipunek ochronny był skuteczny, powinny zostać zachowane odpowiednie środki ochrony. Przede wszystkim sprzęt powinien być regularnie wymieniany.
Jednak jak wynika z raportów BananaLink, jedynie 70 procent pracowników dostaje taki sprzęt, a wyposażenie to jest bardzo często niekompletne, w złym rozmiarze i słabej jakości. Ponad połowa pracowników codziennie skarży się na ból fizyczny, spowodowany w głównej mierze przepracowaniem i zbyt dużą ilością godzin spędzonych na stojąco. Powszechne jest również ciągłe narażenie na substancje chemiczne. Pola opryskiwane są nawet w momencie, gdy pracownicy są na nich obecni. Na porządku dziennym są także wypadki głównie w związku z często psującym się sprzętem (Więcej na ten temat w artykule "Trujące uprawy").
Imigranci
Prawie 70 procent pracowników kostarykańskiego przemysłu upraw i przetwórstwa ananasów to emigranci z Nikaragui. Stanowią oni tajemnicę sukcesu tego przemysłu, zapewniając tanią i elastyczną siłę roboczą.
Wielu z tych pracowników nie ma oficjalnych dokumentów ani wiz. Dlatego jest narażona na zwolnienia i deportacje przy najmniejszych nawet kłopotach – na przykład jeśli poskarżą się na złe warunki pracy lub wstąpią do związku zawodowego.
Około połowa pracowników plantacji ananasów w Kostaryce zatrudniana jest przez podwykonawców, którzy zapewniają swym klientom zalety taniej, elastycznej i niezrzeszonej w związkach zawodowych siły roboczej. Takie działania jednocześnie oddalają od międzynarodowych firm bezpośrednią odpowiedzialność za zapewnienie odpowiednich warunków pracy, zgodnych w krajowym i międzynarodowym prawem pracy.
Kobiety w przemyśle bananowym
Istotną kwestią, wartą podkreślenia są prawa kobiet w przemyśle owocowym. Każdego dnia stawiają one czoła nierówności, dyskryminacji i braku stabilizacji w miejscu pracy. Kobiety pracujące w Ekwadorze czy Kostaryce stanowią jedynie 7 proc. wszystkich zatrudnionych gdyż pracodawcy coraz częściej postrzegają je jako pracowników „wysokiego ryzyka i wysokich kosztów”. Te zaś, które pracują, często doświadczają dyskryminacji i padają ofiarą molestowania seksualnego.
Jak podaje Fátima Del Rosario Herrera Olea, aktywistka Unii Światowego Handlu, SITAG-Peru, kobiety często pracują po 14 godzin bez wliczanych godzin nadliczbowych. Co więcej, są to niekiedy kobiety ciężarne, którym urlop macierzyński nie przysługuje (Zobacz cały wywiad z Fátimą tutaj).
Fakt: W ciągu ostatnich 15 lat, liczba kobiet pracujących na plantacjach w krajach Ameryki Łacińskiej spadła o 60%. Obecnie, kobiety stanowią tam jedynie 17% pracowników.
Warunki życia
Warunki, w jakich żyją pracownicy plantacji bananów są różne w zależności od kraju pochodzenia. Niekiedy bywają bardzo trudne, zwłaszcza w przypadku nielegalnych imigrantów z Nikaragui, którzy na Kostaryce przebywają jedynie tymczasowo. Ich siedliska pozostają nadal bez światła i bieżącej wody. W przypadku pozostałych pracowników, głównym problemem jest fakt, iż okolice ich domostw są zanieczyszczone przez pestycydy stosowane na plantacjach. Zatruwają one glebę, roślinność ale przede wszystkim wodę pitną. Ich warunki mieszkalne także pozostawiają wiele do życzenia, głównie ze względu na niskie pensje, które nie pozwalają na odpowiednie wyposażenie domu, czy jego remont. Zaspokajanie innych podstawowych potrzeb, jak opieka medyczna czy edukacja, jest również znacznie ograniczone.
Wyzysk dzieci
Z kolei na Filipinach, dość powszechnym problemem na plantacjach, jest praca dzieci. Jak wynika z badań organizacji Fairfood International 22,5% gospodarstw domowych wykorzystuje do pracy dzieci.
Około 900 tys. dzieci na Filipinach musiało przestać uczęszczać do szkoły, aby móc pracować. Za tymi alarmującymi liczbami stoją złe warunki bytowe jakich doświadcza wiele filipińskich dzieci, które cierpią na brak pomocy socjalnej i dostępu do opieki społecznej.
Fakt: W 2011 r. Narodowy Urząd Statystyczny Filipin poinformował, iż w kraju tym jest 5,5 miliona pracujących dzieci, z czego 2,9 miliona pracuje w niebezpiecznych warunkach, czyli m.in. w górnictwie czy na plantacjach owoców tropikalnych.
Dzieci pracujące na plantacjach owoców tropikalnych często pełnią role przewoźników, ładowaczy a także sprzedawców. Pracujące dzieci są wystawiane na ekstremalne warunki pogodowe, długie godziny pracy oraz niebezpieczeństwo, podczas gdy używają złej jakości narzędzi i sprzętu. Na plantacjach ciężarówki zabierają dzieci z ich domów i przewożą do prowizorycznych namiotów, usytuowanych w pobliskich prowincjach, gdzie zostają bez rodziców i pracują od dwóch tygodni nawet do miesiąca.
Bibliografia:
Komentarze