Więcej niż „zwykła” dyskryminacja. Intersekcjonalność w przemyśle odzieżowym
Poniedziałek, 22.08.2022. Grażyna Latos
Pracownica fabryki odzieżowej. Fot. Anna McMullen
Tak, stanowiące około 80% pracowników przemysłu odzieżowego na świecie kobiety są często dyskryminowane właśnie dlatego, że są kobietami. Poza płcią mają one jednak także inne tożsamości społeczne. Część z nich jest migrantkami, część lesbijkami, część samotnymi matkami. Skrzyżowanie tych tożsamości może zaś wiązać się z unikalną formą złożonego ucisku.
Niniejszy tekst powstał na podstawie publikacji Clean Clothes Campaign autorstwa Meg Lewis „An intersectional approach. Challenging discrimination in garment industry”.
Stosując dyskryminujące praktyki biznesowe, przemysł odzieżowy nie tylko wykorzystuje systemowy ucisk mniejszości i grup zmarginalizowanych, ale też wzmacnia go. Wyzyskując kobiety buduje zyski właścicieli marek i akcjonariuszy, z których większość należy do dominujących grup społecznych, głównie białych mężczyzn z bogatych krajów. Podobnie jak ci biali mężczyźni, posiadający dodatkowe „atuty” w postaci wyższego wykształcenia, majątku i zdrowia, także te kobiety mają więcej niż jedną tożsamość społeczną. Zwykle są biedne i niewykształcone. Mogą być kobietami trans płciowymi oraz pochodzić z najniższych kast. Co ważne - mogą posiadać wszystkie te cechy jednocześnie, a skrzyżowanie tych tożsamości może łączyć się z unikalną formą złożonego ucisku, która jest czymś więcej niż dyskryminacją ze względu na tylko jedną przesłankę.
Intersekcjonalność
Termin intersekcjonalność został ukuty przez Kimberlé Crenshaw, by nazwać zjawisko krzyżowania się ze sobą, nakładania i zazębiania różnych kategorii społecznych, które wzmacniają dyskryminację. Te kategorie to przede wszystkim: płeć konstruowana społecznie, pochodzenie etniczne, orientacja psychoseksualna, wiek, religia, zdrowie/sprawność fizyczna, narodowość. Jak podkreśla Crenshaw, kiedy dochodzi do przecięcia się kilku rodzajów dyskryminacji mówimy o czymś więcej niż tylko o ich sumie.
Dyskryminacja krzyżowa
W przemyśle odzieżowym kobiety nadal zarabiają mniej niż mężczyźni[1]. Są także bardziej od nich narażone na przemoc seksualną i nękanie ze względu na płeć[2]. O tych problemach powiedziano już jednak dość dużo. Inaczej niż o sytuacji, w której osoba zatrudniona jest jednocześnie kobietą i osobą homoseksualną. Są bowiem mniej zbadane formy dyskryminacji niż dyskryminacja ze względu na płeć i należy do nich dyskryminacja ze względu na kastę, niepełnosprawność, czy orientację psychoseksualną, ale też rasizm strukturalny, który wykracza poza eksploatację siły roboczej i zasobów na globalnym Południu, a dotyczy rdzennego rzemiosła oraz niszczenia jego twórców przez ekspansję mody przemysłowej.
Dyskryminacja kastowa
Kasty, czyli zhierarchizowane i zamknięte warstwy społeczne, które występują w Azji i w wielu częściach Afryki, są systemem często wykorzystywanym do usprawiedliwiania nierówności społecznych, nieludzkiego traktowania i pracy dzieci.
Ponad jedna czwarta populacji w Indiach należy do Zarejestrowanych Kast, czyli grup społecznych o najniższym statusie ekonomicznym. Pracownice z tych grup są narażone na dyskryminację krzyżową ze względu na płeć, biedę i kastę, co skutkuje wyższymi formami dyskryminacji, a także skrajnie ograniczonym dostępem do wymiaru sprawiedliwości. Badania przeprowadzone w Indiach wśród chałupniczek szyjących odzież wykazały, że 99,3% ankietowanych było muzułmankami lub należało do bardzo zmarginalizowanej kasty. Badanie wykazało również, że 99,2% badanych kobieta pracowało za wynagrodzenie niższe od płacy minimalnej i w warunkach pracy przymusowej[3]. Problemem jest także przemoc seksualna. Badanie przeprowadzone wśród 148 pracownic branży odzieżowej z kasty Dalitów wykazało, że jedna na siedem kobiet została zgwałcona. Co ważne, osoby ze społeczności Dalitów często nie mają szans na inną pracę – na kandydatów do takiej, która wymaga kwalifikacji, zwykle w ogóle nie są brani pod uwagę. Niestety, dyskryminacja kastowa jest problemem, który bardzo rzadko bywa wykrywany podczas audytów fabryk.
Dyskryminacja lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i queer
Choć coraz więcej krajów włącza orientację psychoseksualną i tożsamość płciową do listy zakazanych podstaw dyskryminacji w ustawodawstwie, to państw kryminalizujących związki osób tej samej płci nadal jest przerażająco dużo, bo aż 72. Do tego większość rządów nie zezwala osobom transpłciowym na legalną zmianę nazwiska i płci, którą przypisano im po urodzeniu. Tymczasem dyskryminacja społeczna i zawodowa w sposób oczywisty przekłada się na mniejsze możliwości ekonomiczne i ryzyko życia w ubóstwie[4].
Niestety, do dziś przeprowadzono bardzo niewiele badań dotyczących doświadczeń pracowników LGBTQ w przemyśle odzieżowym. Nie znaczy to jednak, że nic o tym doświadczeniu nie wiemy. Kambodżańskie pracownice fabryk odzieżowych, które są lesbijkami, swoim doświadczeniem dzielą się m.in. w filmie dokumentalnym z 2018 r „Love In The Factories: Cambodia's Underground LGBT Community”[5]. Chociaż podkreślają w nim niskie płace przyznają, że z rozmysłem wybrały właśnie tę pracę. Przeprowadzając się do innych miast i zamieniając rodzinne domy, na mieszkania dzielone z innymi kobietami, zyskują więcej wolności.
Sytuację osób LGBTQ w Kambodży poznajemy także dzięki Kambodżańskiemu Centrum Praw Człowieka. Informuje ono m.in., że osoby transpłciowe są często odrzucane z powodu ich fizycznej prezentacji. Dzieje się tak również w fabrykach odzieży, pomimo tego, że niektórzy z biorących udział w rekrutacji są absolwentami uniwersytetów[6].
O wykluczeniu osób LGBTQ już na etapie rekrutacji mówi także Raport Międzynarodowej Organizacji Pracy (ang. International Labour Organization – ILO), dotyczący dyskryminacji w zatrudnieniu w Indonezji. Autorzy publikacji zauważają także, że nieheteronormatywni pracownicy fabryk odzieży mają większe problemy również na dalszych etapach pracy, w kontekście rozwoju kariery[7].
Wrogość ze strony kierowników i przełożonych do osób LGBTQ ujawnia także raport Workers Rights Consortium, który wykazuje, że nieheteronormatywni pracownicy w fabryce odzieży w Salwadorze byli narażani m.in. na dyskryminujące rozwiązywanie umów[8].
Na szczęście w kontekście osób LGBTQ istnieją w przemyśle odzieżowym także pożądane inicjatywy. Takie jak partnerstwo między fabryką w Bangladeszu a lokalną organizacją pozarządową LGBTQ w celu ułatwiania podjęcia pracy osobom transpłciowym[9]. Ciekawym przykładem jest także kampania „Who Made My Pride Merch?”, mająca na celu podnosić świadomość na temat pracowników odzieży LGBTQ w łańcuchach dostaw[10].
Niepełnosprawność
W kontekście przemysłu odzieżowego i zdrowia ogromnym problemem jest wysokie ryzyko niepełnosprawności, na które narażeni są pracownicy. Najbardziej przejmującym tego przykładem z ostatnich lat jest katastrofa w Rana Plaza, w której 1134 osób zginęło, a tysiące zostało rannych[11].
Każdego dnia, w fabrykach na całym świecie, pracownice rutynowo wykonują obowiązki, które narażają je na długotrwałe schorzenia i niepełnosprawność. Pracownicy, którzy obsługują sprzęt do piaskowania, aby nadać dżinsom wygląd zużytych, są narażeni na wysokie ryzyko chorób płuc i dróg oddechowych. Pracownicy garbarni, mając kontakt z niebezpiecznymi chemikaliami i wykonując wymagającą fizycznie pracę, cierpią z powodu chorób kości i stawów, nowotworów, zapalenia skóry, utraty słuchu i chorób układu oddechowego. A tracąc zdrowie, nierzadko tracą też możliwości zarabiania pieniędzy.
Zgodnie z polityką międzynarodową pracownicy, którzy doznali obrażeń w pracy powinni otrzymywać odszkodowania. Konwencja Międzynarodowej Organizacji Pracy dotycząca świadczeń z tytułu wypadku przy pracy nr 121 stanowi, że pracownicy mają prawo do odszkodowania za utracone zarobki, opiekę medyczną i usługi rehabilitacyjne[12]. W praktyce pracownikom bardzo trudno jest jednak uzyskać należne im pieniądze.
Walka z dyskryminacją
Monitorowanie i zbieranie dowodów dyskryminacji jest kluczowe do osiągnięcia równości. Jeśli bowiem nie wiemy, gdzie niesprawiedliwość ma miejsce i jak przebiega, walka z nią staje się bardzo trudna. Dlatego też, z jednej strony, tak ważna jest transparentność firm, która daje nam większe szanse na rozliczanie ich z niesprawiedliwego traktowania pracowników. Z drugiej strony – potrzebujemy ciągłych badań nad doświadczeniami pracowników przemysłu odzieżowego, zwłaszcza tych z grup marginalizowanych.
...
Jako Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie, pragnąc bronić praw pracowniczych, potrzebujemy dostępu do danych na temat dyskryminacji. I właśnie dlatego od lat aktywnie poszukujemy szwaczek, które zechcą podzielić się z nami swoim doświadczeniem pracowniczym. W chwili obecnej przyglądamy się sytuacji kobiet z Ukrainy, które pracują w polskich szwalniach. Szczególnie interesuje nas sytuacja osób, które podjęły pracę po wybuchy wojny w Ukrainie, jako uchodźczynie. Jeśli znasz takie pracownice, jeśli jesteś jedną z nich, jeśli znasz szwalnie, w których wiele z pracownic to uchodźczynie z Ukrainy, będziemy wdzięczne za kontakt z nami. Zapewniamy anonimowość.
Badania prowadzi Grażyna Latos
Mail: grazyna@ekonsument.pl
Komentarze